Miłość w Poznańskim Stylu
W Poznaniu jesień pachnie inaczej. Pachnie świętomarcińskim rogalami, cynamonem i delikatnym dymem z kominów. Ludzie spacerują po parkach w ciepłych swetrach (takich jak ten niebieski na zdjęciu), zbierają liście klonu i podziwiają małe, ozdobne dynie.
Ale w Poznaniu jest coś jeszcze – pewien rodzaj miłości. Miłości, która nie jest ani głośna, ani nachalna. Jest ciepła, serdeczna i... lekko niepodzielna.
Julia, która przeprowadziła się do Poznania na studia, długo próbowała zrozumieć ten fenomen. Gdy pokazała swojemu poznaniakowi, Michałowi, gest "finger heart" – koreański symbol miłości – on zaśmiał się i odpowiedział: "U nas to wygląda trochę inaczej".
Michał, dumny ze swojej poznańskiej tożsamości, miał pewien talent. Pewnego dnia, gdy Julia opowiadała mu o swojej tęsknocie za domem i o tym, jak brakuje jej "małych gestów", Michał wpadł na pomysł.
Wziął swoją ulubioną białą koszulkę. Potem, z chirurgiczną precyzją (bo rogale to poważna sprawa!), narysował na niej gest "finger heart". Ale zamiast pustej przestrzeni między palcami, tam, gdzie powinno być serce, umieścił miniaturowego rogala.
"Widzisz, Jula?" – powiedział, wskazując na koszulkę. "To jest Miłość w Poznańskim Stylu. Dajesz komuś swoje serce, ale jednocześnie jasno dajesz do zrozumienia, że rogala się nie dzieli. Możesz dać miłość, ale to, co najlepsze, zostaje twoje."
Julia roześmiała się. To było idealne. To była esencja Poznania – serdeczność połączona z szacunkiem dla tradycji i świętości rogala.
Od tamtej pory ta koszulka stała się ich małym sekretem i żartem. To przypomnienie, że prawdziwa miłość rozumie, kiedy coś jest zbyt dobre, by się tym dzielić. To symbol jesieni, Poznania i miłości, która szanuje każdy, nawet ten najbardziej słodki, osobisty kawałek.
Zrobiona ze 100% porządnej, organicznej bawełny, co się tak fajnie przędzie (ring-spun, jakby co). I dla niej, i dla niego, znaczy dla każdej szanującej się pyry. Jest luks wygodna, a do tego jeszcze dbasz o planetę, bo jest eko. Czego chcieć więcej?
Weź miarkę i zmierz się, a potem porównaj z tabelką. Proste.
